najgorsze, że jest tak kurewsko zimno. Mam ten fatalny zwyczaj, że jak wychodzę do sklepu, to nie zakładam kurtki, bo niby po co, nie. No i myślałam, że skostnieję, wracając do domu z pierniczkami i kartonem kakao.
Yassa, rozkoszny jesteś. Jakbyś nie zauważył, to nie tworzę żadnego dwugłosu z Renatą. Ona ma swoje jazdy, ja mam swoje. Biedactwo, gdyby nie jej komentarz, to musiałbyś się odnieść merytorycznie do mojego wpisu, a to byłoby dla Ciebie strasznie trudne. :)
Coś tam pada,
najgorsze, że jest tak kurewsko zimno. Mam ten fatalny zwyczaj, że jak wychodzę do sklepu, to nie zakładam kurtki, bo niby po co, nie. No i myślałam, że skostnieję, wracając do domu z pierniczkami i kartonem kakao.
Yassa, rozkoszny jesteś. Jakbyś nie zauważył, to nie tworzę żadnego dwugłosu z Renatą. Ona ma swoje jazdy, ja mam swoje. Biedactwo, gdyby nie jej komentarz, to musiałbyś się odnieść merytorycznie do mojego wpisu, a to byłoby dla Ciebie strasznie trudne. :)
bobranoc