Trudno się dziwić ludziom, że rodzina jest dla nich ważna. Zwłaszcza ich własna.
Oczywiście często jest tak, że ludzie pozostający poza tą podstawową komórką, jawią się jako co najmniej inni i dziwni, ale to inny temat.
I ja się może nie dziwię tak bardzo, że ktoś z jakiegoś Stowarzyszenia ma zastrzeżenia, ale na litość Tych z Góry, można włożyć odrobinę wysiłku w poszukanie argumentów i przeczytanie kilku rzeczy, bo potem wychodzi na to, że stary kotlet uważa się za całkiem świeżo wypieczony.
Pino
Trudno się dziwić ludziom, że rodzina jest dla nich ważna. Zwłaszcza ich własna.
Oczywiście często jest tak, że ludzie pozostający poza tą podstawową komórką, jawią się jako co najmniej inni i dziwni, ale to inny temat.
I ja się może nie dziwię tak bardzo, że ktoś z jakiegoś Stowarzyszenia ma zastrzeżenia, ale na litość Tych z Góry, można włożyć odrobinę wysiłku w poszukanie argumentów i przeczytanie kilku rzeczy, bo potem wychodzi na to, że stary kotlet uważa się za całkiem świeżo wypieczony.
Pururu :)
P.S. Gombrowicz na grypę może być całkiem zdatny.
Gretchen -- 02.03.2010 - 13:00