ilość dobra trzeba zwiększać, w sposób jaki każdemu odpowiada.
Nie znaczy to, że sposób “innego” jest zły.
Nie podoba się, że Ochojska zbiera dla dzieciaków w Sudanie, trza pomagać dzieciakom w Polsce, nie trawimy Owsiaka, zostańmy nowym, a odwalmy się od tego.
W dobru nie ma konkurencji, nie ma lepszych i gorszych, nie ma charytatywności ateistycznej, katolickiej, fundamentalistycznej, narodowej, międzynarodowej, jest dobro.
jest to działka, gdzie siostra Chmielewska spotyka się z Jolą Kwaśniewską, a ta sie martwi, żeby ta pierwsza nie paliła papierochów, gdzie są pampersy od Owsiaka, gdzie młodzi przeżywają lekcję, że jest ktoś inny ważny, komu trza pomóc.
Oczywiście mozna to zjechać, można niszczyć tych, dla których jest to ważne, mozna być smutnym, zawistnym, sfrustrowanym.
Wszystko można, czego dowody od lat mamy na portalach prawicowych (niech żyje S24), tylko po co.
Ciekawe ilu jest gupich ateistów, którzy dopierdalają się do “symbolicznej przemocy dobra” i terroru dobroczynności Caritasu, pewnie są tacy, na szczęście rzadko piszą.
P.S. Metakomentarz, niekoniecznie na temat twojego tekstu, ale zainspirowany.
I pewnie więćej na ten temat pisał nie będę, bo i po co.
Z dobrem nie trzeba walczyć,
ilość dobra trzeba zwiększać, w sposób jaki każdemu odpowiada.
Nie znaczy to, że sposób “innego” jest zły.
Nie podoba się, że Ochojska zbiera dla dzieciaków w Sudanie, trza pomagać dzieciakom w Polsce, nie trawimy Owsiaka, zostańmy nowym, a odwalmy się od tego.
W dobru nie ma konkurencji, nie ma lepszych i gorszych, nie ma charytatywności ateistycznej, katolickiej, fundamentalistycznej, narodowej, międzynarodowej, jest dobro.
jest to działka, gdzie siostra Chmielewska spotyka się z Jolą Kwaśniewską, a ta sie martwi, żeby ta pierwsza nie paliła papierochów, gdzie są pampersy od Owsiaka, gdzie młodzi przeżywają lekcję, że jest ktoś inny ważny, komu trza pomóc.
Oczywiście mozna to zjechać, można niszczyć tych, dla których jest to ważne, mozna być smutnym, zawistnym, sfrustrowanym.
Wszystko można, czego dowody od lat mamy na portalach prawicowych (niech żyje S24), tylko po co.
Ciekawe ilu jest gupich ateistów, którzy dopierdalają się do “symbolicznej przemocy dobra” i terroru dobroczynności Caritasu, pewnie są tacy, na szczęście rzadko piszą.
P.S. Metakomentarz, niekoniecznie na temat twojego tekstu, ale zainspirowany.
grześ -- 05.01.2012 - 17:36I pewnie więćej na ten temat pisał nie będę, bo i po co.