pić wodę? Jak zwierzę?
Okropne.
Onegdaj wpadł do mnie mój kumpel, na którego moje dzieci mówią “Wujek Drzewo” (tu ci zostawiam pole do spekulacji), poszliśmy nad staw, na ryby. I złowił sie sum. Suma sprawiliśmy błyskawicznie, rzuciliśmy na ruszt i tak stoimy nad nim chwilę. Wreszcie “Wujek Drzewo” mówi- trzeba po wódke jakąś jechać, żeby ryba nie pomyślała, że ją małpy wpieprzyły.
I to tyle. Kulinarnie.
Pozdro
P.S. osobiście jestem zwolennikiem nie puszczania nigdzie żon i przykuwania ich za nogę do kaloryfera w kuchni. Jeśli jednak nie da sie inaczej- trudno, trzeba dzwonić do agencji towarzyskiej. Prostytutki z Białorusi gotują całkiem nieźle i z byle czego. Nie daj Boże trafić na prostytutkę z Francji a już kompletnym horrorem jest prostytutka szwedzka.
Niestety- takie gotowanie kosztuje dokładnie tyle samo, co te inne sprawy, ktore robią prostytutki, ale co kobieta w kuchni, to kobieta. Warte to każdych pieniędzy.
Referencie
pić wodę? Jak zwierzę?
Okropne.
Onegdaj wpadł do mnie mój kumpel, na którego moje dzieci mówią “Wujek Drzewo” (tu ci zostawiam pole do spekulacji), poszliśmy nad staw, na ryby. I złowił sie sum. Suma sprawiliśmy błyskawicznie, rzuciliśmy na ruszt i tak stoimy nad nim chwilę. Wreszcie “Wujek Drzewo” mówi- trzeba po wódke jakąś jechać, żeby ryba nie pomyślała, że ją małpy wpieprzyły.
I to tyle. Kulinarnie.
Pozdro
P.S. osobiście jestem zwolennikiem nie puszczania nigdzie żon i przykuwania ich za nogę do kaloryfera w kuchni. Jeśli jednak nie da sie inaczej- trudno, trzeba dzwonić do agencji towarzyskiej. Prostytutki z Białorusi gotują całkiem nieźle i z byle czego. Nie daj Boże trafić na prostytutkę z Francji a już kompletnym horrorem jest prostytutka szwedzka.
Niestety- takie gotowanie kosztuje dokładnie tyle samo, co te inne sprawy, ktore robią prostytutki, ale co kobieta w kuchni, to kobieta. Warte to każdych pieniędzy.
Bywaj!
Nicpoń (gość) -- 11.08.2009 - 14:49